Karma: Dobra dla mnie, surowa lekcja dla innych?
Czy karma to kosmiczna sprawiedliwość, czy raczej psychologiczny mechanizm, który interpretujemy na własną korzyść? Poznaj fascynujące badania nad tym, jak postrzegamy działanie karmy w swoim życiu i życiu innych.

- Wiara w karmę, czyli zasadę "co posiejesz, to zbierzesz", jest powszechna i daje poczucie sprawiedliwości oraz kontroli.
- Badania psychologiczne wskazują, że postrzegamy własną karmę jako pozytywną, a karmę innych jako zasłużoną "lekcję" za złe uczynki.
- Ta tendencyjna interpretacja karmy wynika z naszej motywacji do pozytywnego postrzegania siebie i świata jako sprawiedliwego.
- Dalsze badania zgłębiają wpływ wiary w karmę na nasze zachowania wobec innych.
Od tysięcy lat ludzie wierzyli, że dobre uczynki ostatecznie przyniosą szczęście, a złe postępki nie pozostaną bez kary – karma dosięgnie wszystkich. Urok idei karmy tkwi w prostej obietnicy: czyń dobro, a dobre rzeczy ci się przydarzą, natomiast tych, którzy nie przestrzegają norm moralnych, spotka odwrotny los. Innymi słowy: co posiejesz, to i zbierzesz. Czy jednak naprawdę jest to takie proste? „To dość rozpowszechnione przekonanie – przynajmniej ogólna idea, że istnieje większa siła poza ludzkością, rodzaj kosmicznego porządku, który zapewnia, że na dłuższą metę dobrym ludziom przytrafiają się dobre rzeczy, a złym – złe” – mówi Cindel White, docent psychologii społecznej i osobowości na Uniwersytecie York w Toronto, która od dawna bada zjawisko karmy. Mimo że wiele osób wierzy w ten nadprzyrodzony system, naukowcy wciąż niewiele o nim wiedzą, w tym o tym, „jak to przekonanie wygląda w ich codziennym życiu, jak się z tym czują i jak o tym myślą” – dodaje. Właśnie dlatego, w badaniu opublikowanym 1 maja w czasopiśmie „Psychology of Religion and Spirituality”, White wraz z kolegami analizowała, jak psychologiczne motywacje ludzi wpływają na ich wiarę w karmę. Odkryli dość egoistyczną różnicę w tym, jak te poglądy się manifestują: kiedy ludzie myślą o własnej karmie, jest ona zazwyczaj pozytywna. Ale kiedy zastanawiają się, jak karma działa na innych? Cóż, powiedzmy tak – wielu uważa, że niektórzy naprawdę na to zasłużyli i otrzymali cenną „lekcję”.
Urok karmy: dlaczego w nią wierzymy?
Pojęcie karmy ma korzenie w wielu azjatyckich tradycjach religijnych, takich jak hinduizm i buddyzm, ale rozprzestrzeniło się również gdzie indziej, w tym w społecznościach niereligijnych. W ostatnich latach dosłownie zalało popkulturę: Taylor Swift, Chappell Roan, JoJo Siwa i inni artyści wydali piosenki na temat karmy. Swift w swoim utworze dobrą karmę porównuje do wszystkiego – od swojego chłopaka po kota mruczącego na kolanach, bo ją kocha. „Karma to relaksująca myśl” – śpiewa. „Czy nie jesteś zazdrosny, że dla ciebie taka nie jest?” Kulturowa skłonność do boskiej sprawiedliwości wiąże się z naszym pragnieniem wiary, że etyczne i współczujące zachowanie zostanie nagrodzone – co oznacza, że wszyscy mamy pewien wpływ na swój los. „Ludzie chcą czuć, że ich życie jest sprawiedliwe” – mówi White. „Lubią, gdy ludzie postępują wobec siebie uczciwie i gdy uważają, że świat działa w przewidywalny sposób, a ludzie dostają to, na co zasłużyli”. Wiara w karmę może pomóc łatwiej znosić niepowodzenia i inne wyzwania, dodaje, ponieważ w pewnym momencie dobre zachowanie na pewno zostanie nagrodzone. „Karma i inne nadprzyrodzone przekonania sugerują, że istnieją wyższe siły, które zapewniają, że na dłuższą metę dostaniesz to, na co zasługujesz” – twierdzi White. „Może to dawać optymizm i uspokajać, że ostatecznie wszystko ułoży się jak najlepiej”.

Egoistyczne spojrzenie na karmę
W swoim nowym badaniu zespół White przeprowadził kilka eksperymentów z udziałem ponad 2000 osób, które poproszono o napisanie o karmicznych wydarzeniach w swoim życiu lub w życiu innych ludzi. Większość osób (86%) wybrała pisanie o tym, co przydarzyło się im samym, a spośród tych osób prawie 59% opisało pozytywne doświadczenie – ich zdaniem było to wynikiem działania karmy. Mniejsza część uczestników badania White (14%) wybrała pisanie o tym, co przydarzyło się innym osobom – i aż 92% z nich skupiło się na negatywnym doświadczeniu spowodowanym złą karmą. W innym eksperymencie ludziom polecono pisać o tym, co przydarzyło się albo im samym, albo komuś innemu. Ogólnie rzecz biorąc, 69% piszących o sobie skupiło się na pozytywnym doświadczeniu karmicznym, podczas gdy tylko 18% tych, którym polecono pisać o kimś innym, wspomniało o pozytywnym doświadczeniu. Wniosek był jasny: karma jest dobra, gdy myślimy o tym, jak wpływa na nasze własne życie, i ma tendencję do dawania „lekcji” innym. Wyniki potwierdzają ideę, że wszyscy jesteśmy psychologicznie zmotywowani do postrzegania siebie jako „cnotliwych i zasługujących na sukces”, jak twierdzą autorzy badania, „oraz do postrzegania innych ludzi jako odbiorców sprawiedliwych kar za ich przewinienia”. „Ludzie ogólnie są dość zmotywowani do pozytywnego oceniania siebie i myślenia o różnych rzeczach w swoim życiu w taki sposób, aby wyglądały one w pozytywnym świetle” – mówi White. „Możesz czuć się dobrze ze sobą, myśląc, że kontrolujesz dobre rzeczy, które ci się przytrafiają, i możesz czuć się pewnie co do swojej przyszłości, jeśli uważasz, że teraz możesz robić dobre rzeczy, aby stworzyć dobro dla swojego przyszłego 'ja’”. Prawdopodobnie istnieje kilka wyjaśnień, dlaczego skupiamy się na karmicznej karze (lub „lekcjach”), rozważając, jak karma wpływa na innych ludzi. Po części nie odczuwamy silnej potrzeby pozytywnego oceniania innych. „Jest wiele powodów, dla których chcesz bardziej ufać sobie, widząc siebie w pozytywnym świetle, ale nie mamy tej samej motywacji, aby skupiać się na pozytywach w życiu innych ludzi” – mówi White. Interpretowanie negatywnych doświadczeń innych jako karmicznej kary, dodaje, zaspokaja naszą motywację do sprawiedliwości – czyli naturalną skłonność do wiary, że ludzie dostają to, na co zasłużyli.
Przyszłość badań nad karmą
White kontynuuje badania nad karmą, w tym nad tym, czy myślenie karmiczne skłania do hojniejszego zachowania wobec innych ludzi i czy sprawia, że jesteśmy bardziej lub mniej skłonni im pomagać lub ich karać. Na razie wydaje się, że trzymanie się idei karmy ma „dość pozytywne konsekwencje” – mówi – chociaż niektórzy ludzie zbytnio koncentrują się na karmicznych karach dla innych. „Wszystko to jest częścią obrazu większych systemów nadprzyrodzonych przekonań, gdzie wiele to wnosi do życia ludzi i może pomóc im lepiej czuć się z pewnymi rzeczami” – twierdzi. „Ale nie jest to uniwersalne dobro w każdej sytuacji”.